Jakub Kasprzycki: kwietnia 2009

środa, 8 kwietnia 2009

HTC Touch Diamond - następca N95 8GB

Powiem szczerze, że podobnie do Łukasza znudziła mi się N95 8GB (N95-2). Ponieważ miałem już kontakt w Windows Mobile podszedłem do nowego telefonu (HTC Touch Diamond) bardzo ostrożnie.
Ogólnie opis techniczny itp. do znalezienia na stronie producenta HTC.

Ja skupię się na krótkim opisie różnic istotnych moim zdaniem w  porównaniu ze słuchawką z Symbianem oraz ogólne wrażenia. Zacznę od tych ogólnych. Telefon jest mały i wydaje się być delikatny. Seria Touch wskazuje na obsługę głównie "paluszkiem" lub załączonym rysikiem. Ekran dość duży (2,8'), wyraźny i o rozdzielczości aż 640x480!

Na początek nakładka na WM6 Pro zwana TouchFLO3D robi ogromne wrażenie. Mnie się podobają takie gadżety. Nie jest to iPhone ale wygląda podobnie i niektóre funkcje działają podobnie. Zresztą obsługa palcem powinna być intuicyjna. Po ochłonięciu okazuje się, że telefon często się zamula, zwalnia i jakoś dziwnie się zachowuje. Nauczony doświadczeniem Nokii zacząłem szukać nowszego firmware'u do mojego diamencika. Okazało się, że dla Polski taki nowszy (najnowszy) firmware jeszcze nie "wyszedł". Głębsze googlanie i efektem jest to co opisał Łukasz na swoim blogu (dziękuję, ja już leniwy chyba jestem), czyli posiadam najnowszy soft, co prawda ogólny dla europy, ale ja i tak zostawiam sobie często język angielski w menu urządzeń dla wygody. Jedyną chyba różnicą jest dodatkowy soft spolszczający z klawiaturą. Po tym upgradzie telefon ożył, tzn. zzrobił się żwawszy. Wychodzą tutaj różnice pomiędzy Symbianem. Wypunktuję je, i opatrzę swoim komentarzem, którą wersję ja wolę.
  • Symbian ma SIND - speaker independent dialing - wybieranie głosowe niezależne od mówiącego. Fajna sprawa nie trzeba nagrywać tagów głosowych jak w WM
  • Symbian ma syntezator mowy - potrafi powiedzieć kto dzwoni.
  • Ładowanie przez miniUSB - wspólny kabel ładowania i synchronizacji (przesyłu danych)
  • WM nigdy nie pyta czy się połączyć w celu transmisji danych - jak potrzebuje to się łączy, dobrze, że da się wymusić, żeby po czasie niaktywności rozłączał się. Symbiana można ustawić tak żeby się pytał, jakoś aplikacje nawet częściej taką funkcję obsługują. Na plus WM można zaliczyć, że większość systemowych aplikacji ma opcję nie  używania transmisji dannych w roamingu.
  • W gołym WM praktycznie alarmy są bezużyteczne (aż mi się nie chce pisać) - proponuję aplikację G-Alarm firmy ageye
CDN...

środa, 1 kwietnia 2009

Shock-Flyer depronowiec oblatany

Nareszcie sytuacja pogodowa pozwoliła mi na przetestowanie mojego Great Planes CAP580. W ostatni dzień marca 2009r., wybrałem się po pracy ze znajomymi na małe "flying party" :) Łukasz znalazł nowe miejsce do latania niedaleko Częstochowy... całkiem fajny kawałek czystych pól :)

Zabrałem ze sobą dwa samoloty - Gemini oraz CAP580. Na pierwszy lot wybrałem Gemini, ponieważ już go znam i nie chciałem zepsuć sobie dnia jakąś kraksą na początku. Dwa krótkie loty Gemini i to już z nowym pakietem 3S 500mAh odbyły się bez problemów. Pozwoliłem sobie nawet na zrobienie kilku beczek i pętli. Muszę powiedzieć, że Gemini nie jest łatwy w pilotowaniu nawet po pewnym czasie treningu. Muszę jeszcze poćwiczyć.

W międzyczasie Łukasz próbował latać swoją Lamką, ale wiatr był zbyt mocny :(

W końcu przyszła pora na lot CAPem580. Muszę napisać, że lot odbył się dzięki życzliwości kolegi Krzysztofa, który pożyczył mi swój silnik od E-sky Nemo. Silnik szczotkowy od Nemo jest o 10g cięższy od oryginalnego, ale jest lepiej zbudowany... zobaczymy. W planach na przyszłość jest przerobienie go na bezszczotkę.

Samolot szybko wzniósł się w górę, ale duże powierzchnie sterowe oraz ich spore maksymalne wychylenia spowodowały małe zamieszanie tuż po starcie. Szybko jednak opanowałem sytuację, i dalszy lot przebiegł prawie spokojnie. Niestety w czasie jednego z manewrów samolotem "targnęło", i ledwo udało mi się go wyprowadzić, a to z powodu zakłóceń radiowych. Niestety trochę odpuściłem temat i w CAPie znalazł się odbiornik 35MHz FM. Teraz tego żałuję, tymbardziej, że w trakcie drugiego lotu, zakłócenie fal radiowych spowodowało całkowitą utratę kontroli i ładnego kreta w grząskim gruncie. Z depronowca zrobiło się kilka kawałków i szczerze mówiąc nie wyglądało to najlepiej.
Jednak kilkadziesiąt minut cierpliwego klejenia, i samolot już gotów do kolejnego lotu. No prawie,  bo obecnie czekam na nowy odbiornik. Zostaję w systemie Futaby, i zamówiłem nowy produkt, lekki odbiornik 4-kanałowy Futaba R6004FF Fasst 2.4GHz (pozdrawiam ekipę sklepu RC Skorpion za promocyjną cenę). Z tym systemem latałem już i helikopterem, i różnymi samolotami, i nigdy nie straciłem ani na chwilę sterowności modelu. Podobno zaawansowane systemy FM również to potrafią, ale 2,4GHz to chyba przyszłość. Niestety trochę ona kosztuje. I nie każdy system 2,4GHz jest równie dobry. Z takich pewniaków to Futaba Fasst oraz Spektrum.
Zapraszam do obejrzenia filmów...

Robbe Gemini na łące


Greatplanes CAP 580

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...