Jakub Kasprzycki: października 2009

piątek, 30 października 2009

Sony DSLR-A550 - nowy obiekt westchnień

Nareszcie się pojawiła :-) Sony DSLR-A550, coś dla ambitnego fotoamatora. Nie jest to pełna klatka jak 900-ka czy 850-ka, nie ma zacięcia klasy Minolt 7 czy już sonowskiej 700-ki, ale napakowana fajnymi funkcjami. W zasadzie naczytałem się o niej już dużo, jeszcze jej nie trzymałem w rękach, ale już na nią "choruję". Od pół roku już rozmyślałem o zmianie body. Mam Minoltę 7D, więc teoretycznie powinienem trzymać się tej linii, ale...
No właśnie ale.. Mogłem kupić niemłodą już, ale nadal bardzo dobrą Sony DSLR-A700 (w dobrej cenie) lub poczekać na 550-kę za większą kasę, lub kupić coś przejściowego (np. 380-kę) do czasu wypuszczenia czegoś z linii 7, co raczej musi wkrótce nastąpić (jakieś 750?) - ale kiedy?! Ciężki wybór.. Im cięższy tym bardziej odsuwam od siebie, i nadal nic nie wymyśliłem.

Może jak dotknę, przymierzę się, pstryknę, usłyszę klapnięcie lustra, no i oczywiście obejrzę zdjęcia to się zdecyduję..., hmm... ale to i tak chyba podczas brania 3. kredytu do końca życia.. :-(

czwartek, 29 października 2009

Esky Lama V4 wróciła do mnie

Dziwnym zbiegiem okoliczności helikopter Lama V4, który swego czasu powędrował do Łukasza trafił do mnie z powrotem.
W zasadzie ciężko powiedzieć, że to ten sam model, bo Łukasz wymienił w nim już tyle podzespołów, że chyba tylko silniki i rama główna pozostały oryginalne. Zmieniła się buda i niestety niektóre części tuningowe zostały zamienione na oryginalne normalne części. Ale helik nadal wspaniale lata i w sumie cieszę się, że go "odzyskałem".
Tak wygląda obecnie...


Lotnicza niedziela - Esky Nemo w roli głównej

W ubiegłą niedzielę (2009-10-25) postanowiłem trochę polatać modelami. Zaprosiłem na lotnisko w Rudnikach Łukasza i Sławka, ale przyjechali gościnnie bez swoich modeli. Ja zabrałem Katanę, Gemini oraz Nemo. Dzięki temu, że nikt nie kupił wystawianej na aukcji aparatury od Nemo mogliśmy polatać jednocześnie dwoma modelami. Nemo zrobił furorę tego dnia. Jednak standardowa bateria Nemo (zestaw) NiMH była zbyt słaba na normalne loty.. :(
Na szczęście w mojej walizce serwisowej zawsze pod ręką są różne przejściówki, kabelki i takie tam, więc szybko podłączyliśmy pakiet 3s 500mAh 20C. Efekt - wyśmienity. Szczotkowy silniczek Nemo nabrał wigoru i samolot dał nam wszystkim wiele radości. Ponad 2 godziny latania, choć rączki trochę zmarzły.

Na koniec znowu z powodu wiatru i błędu oceny kierunku roztrzaskałem nos mojej Katany. Oczywiście posklejam to jeszcze, ale koniec Katany zbliża się nieubłaganie.
Kilka lotów Nemo nagraliśmy telefonem i pewnie wkrótce pojawią się jakieś filmiki.
Gdyby ktoś chciał kupić ten konkretny model to jest na sprzedaż. Ciągle to piękny model do "pierwszego rozbicia" :)

HTC Touch Diamond + Java + Naviexpert 5.0.1

W poprzednim poście pisałem o zmianie firmware-u w moim telefonie, i co za tym szło kilka testów aplikacji. Okazało się, że w tamtej kompilacji jest inna wersja Javy. Ponieważ Naviexpert dla Windows Mobile nie jest aplikacją natywną, tylko właśnie pisaną w Javie powstają tutaj pewne kłopoty.

A kłopoty zaczynają się już na stronie samego Naviexperta... na zakładce "Pobierz", wybierając jako producenta HTC trafiamy na wybór modelu naszego telefonu. I tutaj zdziwienie ponieważ dla telefonów HTC P3470 Pharos oraz HTC P3700 Touch Diamond mamy tę samą wersję aplikacji NE-wm-proxy-ld-pl-local.cab, czyli w wersji na małą rozdzielczość ekranu, a Pharos ma 320x480, a Diamond 480x640!? Dziwne!? Niekoniecznie... okazuje się, że po instalacji tej wersji na Diamondzie w zależności od wersji Javy mamy albo za małe wszystko albo za duże. Ta wersja pliku .cab ma małą rozdzielczość i na większym ekranie próbuje się skalować.., i najczęściej nie wygląda to dobrze.

Z kolei dla HTC Touch HD (480x800) mamy plik NE-wm-proxy-hd-pl-local.cab o dużej rozdzielczości, i znowu w zależności od wersji Javy albo jest dobrze (prawie) albo wszystko nie mieszczące się w ekranie.
Dla odmiany dla HTC Touch Pro 2 (480x800) plik nazywa się NE-htc-tp2-pl-local.cab co może sugerować, że jest jakoś konkretniej napisany pod HTC, a nie ogólnie pod wm. Zainstalowałem również i tę wersję do testów. Okazało się, że nie widzę różnicy pomiędzy nią, a wersją dla Touch HD. Konsultowałem tę kwestię z programistami z Naviexpert, ale w sumie niewiele się więcej dowiedziałem niż sam odkryłem.

Podsumowując szalenie istotne jest jaką wersję javy mamy zainstalowaną w telefonie! Niestety. Nie wyobrażam sobie jak radzi sobie z taką sytuacją normalny użytkownik telefonu. Co więcej, pisząc ostatnio, że wersja Esmertec Jbed 20090506.2.1 jest OK, myliłem się. U mnie wersje Naviexperta dla większych rozdzielczości wypływały za okno ekranu, a wersja proxy-ld miała nienaturalnie ogromne wszystko ale mieściła się w oknie! Nie do pracy!

Postanowiłem cofnąć wersję Javy do działającej wcześniej 20081203.2.1 - wszystko zagrało jak wcześniej. Super, tylko jedno małe ale. Przy wyłączaniu Naviexperta nie zamykała się Java. Postanowiłem spróbować jeszcze raz 20090216.5.1. Wszystko działało poprawnie, ale już z wrodzonej dociekliwości postanowiłem odinstalować tę Javę. O dziwo Naviexpert się uruchamia i działa bardzo dobrze.. Polecam

środa, 28 października 2009

HTC Diamond - firmware hacking - Windows Mobile 6.5 - kolejna odsłona

Tym razem to ja naśladowałem Łukasza. Byłem już prawie pewny, że po ostatnim upgradzie softu do WM6.5 w moim HTC Touch Diamond będzie spokój. Pomimo, iż Łukasz wspominał o kolejnej wersji Energy ROM poprawiającej drobne błędy, ja postanowiłem trzymać się tego co mam.
Niestety szalę na niekorzyść obecnego romu przeważył ostatnio budzik. Ustawiony na 6:30 zadzwonił radośnie o 14:30, pomimo iż zegarek w HTC "chodził" prawidłowo!
Popytałem Łukasza, pogrzebałem, i zmieniłem soft na Revolution 7 Manila 2.1 WM6.5 build 23017 by mike1986. No i właściwie wszystko skończyło by się pięknie gdyby nie kolejne "ale". Po pierwsze z mojej winy zdublowałem sobie wpisy w książce adresowej, zadaniach i kalendarzu!!! A to za sprawą aplikacją PIM Backup. Wcale to nie ułatwia migracji do nowego telefonu czy po upgradzie. Po prostu kopiuje jedynie maile, smsy i inne "pierdółki", ale nie przenosi ustawień skrzynek pocztowym. Jako, że mój telefon synchronizuje się m.in. z serwerem MS Exchange to podwójne wpisy pojawiły się natychmiast w moim Outlooku :-(
A kontaktów mam obecnie około 470!!! Przecież ręcznie ich nie będę kasował - znalazłem genialny programik DupeDeDupe, który wyszukuje duplikaty kontaktów w telefonie i pozwala je hurtem usunąć. Zadziałało! Brawo.

Pora zająć się resztą niezbędnych do życia aplikacji. Ponieważ ostatnio ostro testuję nawigację Naviexpert to na dzień dobry poszła instalka. To jest program w Javie i już  na starcie mały zonk: "javax.microedition.io.Connector.socket" error, twoja Java nie obsługuje tego!!! ????
Jak to skoro to jest wersja 20090216.5.1, a wcześniejsza 20081203.2.1 obsługiwała!? Próbowałem oszukać instalkę Naviexperta modyfikując plik .jad, żeby nie wymagał tej metody ale po początkowym sukcesie, i tak odmówiła współpracy
Znowu pogooglałem. Do testu poszła Esmertec Jbed 20090217.5.1R2 w wersji SD (czyli uruchamianej z karty pamięci, a nie pamięci wewnętrznej), ale pomimo pomyślnej instalacji nie udało mi się uruchomić aplikacji :-(

Kolejną wersją była Esmertec Jbed 20090506.2.1 by Aqrab. Od razu rzucił się w oczy troszkę inny interfejs, większa rozdzielczość, itp. Naviexpert zainstalował się, skompilował się i uruchomił!!! WOW, sukces.
Jedyny problem w rozdzielczością ekranu. Ale myślę, że dam radę.
Tak oto mam kolejną wersję "gotowanego" przez "kucharzy" softu do mojego HTC :-)

niedziela, 25 października 2009

Staż aikido z sensei Christian Tissier - Kraków 24-25 X 2009r.

Jak co roku jednym z bardziej wyczekiwanych przeze mnie wydarzeń, jest spotkanie z sensei Christianem Tissier. 24-25 października 2009 roku w Centrum Sportu i Rekreacji Politechniki Krakowskiej odbył się staż aikido prowadzony właśnie przez Christiana Tissier.

Niestety mogłem uczestniczyć tylko w części stażu, ale jak zwykle sensei przekazał przewrotnie niewiele i mnóstwo wiedzy jednocześnie. Podczas sobotniego keiko dowiedziałem się, jak pominąć niektóre wypracowane przez lata punkty "kontrolne" wybranych technik, aby zaskoczyć przeciwnika i zdobyć przewagę :)

Teraz już wiem (przynajmniej w teorii) na czym polega magia ruchów sensei Tissier.


Ale to wszystko oczywiście bardzo trudne, i w zasadzie jedynie bezpośrednie ćwiczenia z sensei-em pozwalają "poczuć" lekkość ruchów i zaskakujące zwroty akcji w technikach.... ech, trzeba chyba znowu ostro potrenować :( - do roboty :)

wtorek, 13 października 2009

THAWTE - koniec darmowych certyfikatów

Niestety, według niedawnej informacji, firma THAWTE od dnia 16 listopada 2009 roku przestaje oferować usługę darmowych certyfikatów osobistych (Thawte Personal E-Mail Certificates) oraz sieci zaufania (Web of Trust).

Jako oficjalną przyczynę firma Thawte przedstawia zbyt duże obciążenie i rozwój technologiczny wymagany do oferowania tych usług.

Jako rekompensatę Thawte proponuje 1-roczny certyfikat VeriSign Email Certificate (podpis elektroniczny). Odpowiedni kod do uzyskania bezpłatnego certyfikatu każdy użytkownik certyfikatu otrzyma mailem.

Dodatkowo dla każdego notariusza WOT Thawte przygotował do wyboru darmowy roczny lub dwuletni certyfikat SSL (do wyboru z całej gamy certyfikatów). Taką informację powinien otrzymać mailem również każdy notariusz.

No cóż, wszystko co dobre szybko się kończy. Chociaż akurat "to", trwało ładnych parę lat :)

Technicznie, z dniem 16 listopada 2009 roku zostaną również unieważnione (odwołane) wszystkie certyfikaty "THAWTE Personal Email Certificates". Proszę pamiętać, o tym, że aby odczytać zaszyfrowane maile lub zweryfikować podpisane dotychczasowe maile, należy zachować stare certyfikaty pomimo ich nieważności (wystawienia dokumentu odwołania).

czwartek, 8 października 2009

Sprzedam kilka zestawów do modeli zdalnie sterowanych

Tak jak w tytule. Po prostu w moim warsztacie modelarskim leżą bezużytecznie trzy zestawy nadajników, odbiorników i kwarcy. Początkujący modelarze mogą wykorzystać je jako wstęp do ulotnienia swoich modeli lub jako części zapasowe do już istniejących.
Podaję namiary...







G-SHOCK PILOT GLASSES

Dzięki uprzejmości pani Kasi z Zibi (dziękuję), okulary Casio G-Shock Pilot Glasses trafiły w moje ręce.
Nawet fajne... tylko.... hmmm.... nie wiem czy dobrze w nich wyglądam :(
Ale co tam, będę je zakładał w czasie lotów modelami :)



poniedziałek, 5 października 2009

G-Shock Aviation Concept GW-2000BD

Rok temu pisałem, że na kolejny zegarek poczekam kilka lat. Myliłem się. Już w grudniu 2008 roku przeczytałem na blogu o zegarkach Casio (polecam!) o nowej linii G-Shocka Aviation Concept GW-2000. Pomysł mi się podobał; jako fan lotnictwa podszedłem do niego entuzjastycznie, jednak jak to w rzeczywistości bywa marzenia zostały odłożone na "później", zwłaszcza, że premiera miała być dopiero za kilka miesięcy. W międzyczasie Casio ogłosiło swoją współpracę z Red Bullem w projekcie wyścigów Red Bull Air Race (strona Casio) Red Bull Air Race (strona oficjalna). GW-200- Gravity Defier miał być malowaniej jednej z maszyn... Cudownie.
Minęło prawie 8 miesięcy, a ja czekałem troszkę w nadzieji na wersję srebrno-czarną w bransolecie, ale ostatecznie nie wytrzymałem, i tak w moim "hangarze" pojawił się GW-2000BD-1AER.

Wygląda rasowo lotniczo. Tutaj możecie się do niego przymierzyć. Nie ma zakręcanego dekla jak GIEZ ale trudno, pogodziłem się już, że żadna firma nie wypuszcza z powodów marketingowych idealnych produktów...
Technicznie zmieniono w stosunku np. do GIEZ-a sposób sterowania funkcjami zegarka; z mojego punktu widzenia na lepsze. No i dodano funkcję Timera - jak to mawia mój kolega Adam - do gotowania jajek. Ach i oczywiście stały podgląd drugiego czasu (np. UTC lotniczego).
Ciekawe tylko, czy bransoleta wytrze się podobnie jak ta w Giez-ie!?
Dodatkowo chyba muszę upomnieć się o okulary lotnicze :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...