Od dawna śledziłem z zaciekawieniem rozwój technologii x-copterów. To taka hybryda pomiędzy śmigłowcami a, no właśnie nie wiem czym. X w tym przypadku zaczyna się na 3, a kończy na.., obecnie raczej na 8, ale nie znam badań czy większa ilość jest uzasadniona praktycznie.
W świecie copterów wielkość ma znaczenie. Taki statek latający oprócz ilości wirników określany jest ich rozstawem, czyli odległością po przekątnej pomiędzy ich osiami. I tak, mamy 230mm, 250mm, 350mm, 450mm i w zasadzie wszystko pomiędzy i powyżej. Ale najbliższe typoszeregi określają klasę statku i potencjalne zastosowanie.
Im wirnikowiec większy tym teoretycznie większa moc i udźwig. Dlatego te większe stosuje się jako platformy do profesjonalnego filmowania. Można podczepić małego bezlusterkowca lub zwykłą lustrzankę. Sposobów realizacji tego zadania jest wiele...
A co z tymi mniejszymi? Takie 450-tki chętnie kupowane są jako "zabawki" do rekreacyjnego nagrywania filmików z wakacji lub dla zaawansowanych amatorów... do półprofesjonalnego filmowania.
No więc do czego są 250-tki? Czy to tylko zabawki? Nie! Typowe zabawki są jeszcze mniejsze i prostsze.
250-tki zazwyczaj używane są jako platformy Racing FPV, czyli model wyścigowy. Montuje się w nich kamerę i nadajnik video i lata w trybie widoku z pierwszej osoby. Im niżej i szybciej oraz w trudniejszym terenie (np. las) tym większa frajda.
Takim modelem typu low-cost, entry-level jest HobbyKing HK250 FPV.
To zestaw DIY, do samodzielnego montażu. Dla osoby, która ma już podstawowe doświadczenie w budowie/montażu modeli R/C nie będzie to trudne i w zasadzie można złożyć model w ciągu godziny. Druga godzina to konfiguracja wybranego kontrolera lotu, bo zestaw nie zawiera go. Ja użyłem sugerowanego kontrolera KK2.1.5. To unowocześniona wersja dość popularnego modelu.
Poniżej kilka obrazów i filmików z budowy i pierwszych oblotów. Jestem bardzo zadowolony z jakości produktu, jak i właściwości lotnych modelu. Tak mi się spodobało, że chwilowo jestem zauroczony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz