Ja za to się załamałem... już myślałem, że z mojej nauki latania heli nici. Jednak znalazłem w mojej skrzyneczce mniej zniszczone łopaty.. szybko je podmieniłem i kolejne 2 pakiety wylatałem na nich. To nic, że były niewytorowane, ale śmigłowiec dawał radę. Pomimo tego wiatru utrzymywał ogon oraz poziom. Jedynie nie włączałem trybu utrzymywania pozycji bowiem cały czas musiałem kontrować ruch helika pochyleniem do przodu. Prawdopodobnie jak się później okazało, mój helik nie był odpowiednio wyważony. Był ciężki na ogon i to bardzo. Wysunięcie pakietu nie pomagało. Teraz zacznę pracować nad wyważeniem przed kolejnymi lotami. Nowe łopaty lada dzień dotrą do mnie i zabawa zacznie się od nowa.
środa, 21 kwietnia 2010
Flymentor3D - próbny lot
Tak jak zapowiadałem w sobotnie przedpołudnie wybrałem się na lotnisko przetestować Flymentor3D. Pechowo znów wiał silny wiatr. Moje umiejętności jako pilota helikopterów są raczej małe. Pierwszy zawis i coś poszło nie tak... nie jestem w stanie odtworzyć sytuacji. W każdym bądź razie efektem były mocne wychylenia w przód i w tył, a w końcu łopaty uderzyły o pręt ogonowy i uszkodziły się.
Ja za to się załamałem... już myślałem, że z mojej nauki latania heli nici. Jednak znalazłem w mojej skrzyneczce mniej zniszczone łopaty.. szybko je podmieniłem i kolejne 2 pakiety wylatałem na nich. To nic, że były niewytorowane, ale śmigłowiec dawał radę. Pomimo tego wiatru utrzymywał ogon oraz poziom. Jedynie nie włączałem trybu utrzymywania pozycji bowiem cały czas musiałem kontrować ruch helika pochyleniem do przodu. Prawdopodobnie jak się później okazało, mój helik nie był odpowiednio wyważony. Był ciężki na ogon i to bardzo. Wysunięcie pakietu nie pomagało. Teraz zacznę pracować nad wyważeniem przed kolejnymi lotami. Nowe łopaty lada dzień dotrą do mnie i zabawa zacznie się od nowa.
Ja za to się załamałem... już myślałem, że z mojej nauki latania heli nici. Jednak znalazłem w mojej skrzyneczce mniej zniszczone łopaty.. szybko je podmieniłem i kolejne 2 pakiety wylatałem na nich. To nic, że były niewytorowane, ale śmigłowiec dawał radę. Pomimo tego wiatru utrzymywał ogon oraz poziom. Jedynie nie włączałem trybu utrzymywania pozycji bowiem cały czas musiałem kontrować ruch helika pochyleniem do przodu. Prawdopodobnie jak się później okazało, mój helik nie był odpowiednio wyważony. Był ciężki na ogon i to bardzo. Wysunięcie pakietu nie pomagało. Teraz zacznę pracować nad wyważeniem przed kolejnymi lotami. Nowe łopaty lada dzień dotrą do mnie i zabawa zacznie się od nowa.
Nagłówki:
esky,
flymentor,
modelarstwo,
modele r/c
Location:
Rędziny, Polska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
coś poszło nie tak... nie jestem w stanie odtworzyć sytuacji - hehe jak ja to dobrze znam.
Swietny blog facet.
:) dzięki, zapraszam częściej...
Prześlij komentarz