Oczywiście pozostałe funkcje są również przydatne chociaż to pewnie indywidualne nastawienie. Pomiar rodzaju aktywności fizycznej w połączeniu z aplikacją na smartfonie daje radę, chociaż tutaj wymagana była kalibracja czyli podanie długości kroku podczas chodu i biegu. W trybie auto moje nogi okłamywały czujniki :)
Resztę oczywiście wyczytacie na milionach innych blogów z opisami. Opaski używam 24/7 od ponad 2 miesiący i właściwie zapominam o jej istnieniu na ręce. Również nie zostałem przez nikogo zapytany o to co noszę na nadgarstku. Opaskę ładuję co kilka 5-6 dni. Osobiście POLECAM.
Natomiast od tygodnia noszę na lewej ręce mądry zegarek czyli Sony SmartWatch SW2. Trzeba zaznaczyć, że jest to wersja "metal" czyli na metalowej bransolecie. Jako miłośnik zegarków na bransoletach, zwłaszcza G-Shocków ta wersja jest jedyną która mogła myśleć o zastąpieniu normalnego zegarka. I o dziwo zastępuje go godnie. Zegarek "leży" na nadgarstku poprawnie (po regulacji polegającej na wyjęciu dwóch ogniw w celu skrócenia bransolety). Wygląda rasowo i właściwie pozwala zaoszczędzić wyjmowania telefonu z kieszeni około kilkunastu/kilkudziesięciu razy w ciągu dnia w moim przypadku. Zegarek powiadamia nas o przychodzących połączeniach, sms-ach, mailach, newsów Facebookowych itp. Jest tez sporo dodatkowych aplikacji, a jedną z koniecznych dla mnie ostatnio Endomondo. Pozwala mi odczytać podstawowe informacje rejestrowane przez telefon z czujników podczas treningów, zarówno biegania i jazdy na rowerze.
Posiadając zestaw BT lub zestaw słuchawkowy możemy nawet nawiązać połączenie wybierając numer na zegarku. To tez się przydaje i unikamy sięgania do kieszeni (plecaka).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz