Tak się złożyło, że cała szkoła podstawowa i część liceum muzycznie upłynęła pod znakiem nauki gry na instrumencie muzycznym dętym (drewnianym) - flecie prostym.Tak, tak, chodziłem nawet na "zespół fletowy".. ;)
To zamiłowanie do gry na flecie pozostało we mnie do dzisiaj, i z różną częstotliwością dawało znak o sobie od tamtej pory. Oczywiście mam jeszcze swój ulubiony flet i chętnie na nim gram, ale już nie tak chętnie chce go słuchać moja rodzina. Zacząłem więc szukać czegoś co dla np. klawiszowców istniało od bardzo dawna czyli syntezator lub klawiatura MIDI. Instrumenty te pozwalały grać elektronicznie, a więc np. z założonymi słuchawkami aby dźwięk wydobywał się tylko przez nie. Ale albo słabo szukałem albo urządzenia nie były popularne i w moim zakresie cenowym jakoś ich nie znalazłem.
Jednak rok temu stało się. Natknąłem się w sieci na urządzenia firmy AKAI (AKAI professional) czyli EWI. EWI to Electronic Wind Instrument wcześniej (Electric Wind Instrument).
W zasadzie rodzina EWI to kilka instrumentów, z czego w zasadzie obecnie funkcjonują tylko dwa:
- EWI USB - dmuchany kontroler MIDI ze złączem USB, który do kompletu potrzebuje syntezatora programowego (dołączanego do zestawu lub dowolnego innego) na komputerze do którego będzie podłączony. Dopiero ten komplet pozwoli wydobyć dźwięk przez kartę muzyczną komputera. Instrument zasilany jest też z komputera kablem USB.
- EWI 4000s - dmuchany kontroler MIDI ze złączem MIDI DIN oraz wbudowanym syntezatorem. W instrumencie są dwa wyjścia audio (słuchawki i line out), więc instrument jest sam w sobie niezależny. Zasilany jest bateryjnie (akumulatorkowo) lub zewnętrznie z zasilacza sieciowego. Posiada bank 100 dźwięków wgranych domyślnie, oraz pozwala na zmianę i wgrywanie nowych brzmień np. za pomocą dołączonego oprogramowania. Nic nie stoi na przeszkodzie aby ten model wykorzystać jak model USB tylko jako kontroler do sterowania innym syntezatorem.
Instrumenty są dość szeroko konfigurowalne, zarówno w zakresie sposobów "palcowania" (saksofon, flet, obój itd.) jak i czułości "klawiszy", czy oddechu, itp.. Należy zwrócić tutaj uwagę na fakt, iż w instrumencie brak tradycyjnych dziur, czy klap, a znajdują się jedynie sensory dotykowe w miejscach tych poprzednich. Wymaga to małej wprawy ale daje się szybko "ogarnąć". Różnic pomiędzy tymi modelami jest więcej, ale szczegóły można znaleźć na stronie producenta lub jeśli ktoś zechce to je później opiszę.
Jeden i drugi model pozwala cieszyć się głośnym graniem z podłączonymi słuchawkami, ale daje również dodatkowe możliwości, i jeśli kiedyś myśleliście o czymś takim to gorąco polecam. Oczywiście jeśli lekko "komputerowy" syntetyzowany dźwięk Wam nie przeszkadza... :)
Mnie nie..., pewnie kiedyś "pochwalę się" swoimi "wykonami".. bowiem stałem się posiadaczem EWI USB, a kilka miesięcy później EWI4000s...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz